PROJEKT 300 – DZIEŃ 2

Dziś święto Trzech Króli, ale większe siłownie otwarte, dlatego warto było skorzystać.  Trening na nogi zaliczony!

2015.01.06 - Nogi (850)

Z powyższej tabelki wynika, że wskoczyłem na dość wysokie tętno. Najprawdopodobniej wynikało to z bardzo dynamicznej rozgrzewki (burpeesy- tzw. krokodylki). Wysoka intensywność treningu. Rozgrzewka na rowerku (stąd ta prędkość i przebyty dystans) około 10 minut+ stretching dynamiczny i kilka ćwiczeń wprowadzających i przechodzimy do meritum. Część główna składała się z 5 ćwiczeń bazowych i 2 dodatkowych, zajęła około 60 minut.

Żywieniowo skomplikowana sprawa, bo miałem trening indywidualny o godzinie 10 ,a o 13.30 trening na siłowni. Co jeść w takiej sytuacji?

Posiłek przedtreningowy nie mógł więc być bardzo duży i skomplikowany. Gdyby taki był, mógłby nie zdążyć się strawić i zalegać w żołądku, co mogłoby wpłynąć na brak energii. W takich sytuacjach świetnym rozwiązaniem wydają się 2 banany i białko szybko wchłaniane. W rezultacie uzupełniam energię po treningu, na następny trening. Zabieg udany, bo na treningu siły mnie nie opuściły i wykonałem swój plan. Zaraz po treningu 2 banany, prysznic i później obiad (niestety na mieście… ale przy takiej ilości spalonych kalorii krzywdy wielkiej raczej nie zrobiłem i paliwo uzupełniłem)

Kalorycznie dzień 2 wyglądał bliźniaczo podobnie jak dzień 1, z tym, że dziś w domu zjadłem czerwone mięso czyli wołowina duszona z suszonymi pomidorami (około 150 g), ziemniaki (300g)i surówka (150g).

A na koniec ćwiczenie od którego zaczynam trening siłowy na nogi czyli przysiad :

https://www.facebook.com/RadowiczDamian?ref=hl

Jest to pierwsze ćwiczenie z 5 głównych, które wykonuję (następne niebawem ;)) I ja się pytam, po co robić taki przysiad? Co on daje i jakie korzyści przynosi?:)

Dodaj komentarz