CZY TKANKA TŁUSZCZOWA JEST WAŻNA DLA PIŁKARZA?

2

Pierwszy raz z pomiarem tkanki tłuszczowej zapoznałem się w Omedze Kleszczów. Byłem szczupły i bardzo słabo przygotowany fizycznie, a miałem 15% tkanki tłuszczowej. Mówiłem mojemu ówczesnemu trenerowi (Trener Robaszek): „To niemożliwe, na bank ta waga coś źle pokazuje”. I żyłem w tym przekonaniu, nie widząc swojej winy i powtarzałem:  „coś musi źle działać, mnie to nie dotyczy, przecież jestem szczupły”

Sytuacja powtórzyła się w Widzewie, kiedy to moje wyniki wahały się od …12 do 14% tkanki tłuszczowej. Więcej miało tylko dwóch zawodników (w tym bramkarz ;)) Ciekawe było to, że każdy z nich (w tym oczywiście ja) uważał, że były to nieistotne i mało miarodajne wyniki. Dopiero kontuzja otworzyła mi oczy! Okazało się, że nawet pozornie szczupła osoba może mieć dużą tkankę tłuszczową. Takim przykładem byłem ja.

Jeśli tkanka tłuszczowa nie ma znaczenia, to przywiążmy sobie 5-kilagromowy worek z piaskiem i pójdźmy biegać. Z pewnością odczujemy różnicę. W Chelsea podobno kilka lat temu na trening nie mógł wyjść zawodnik, który miał powyżej 8% tkanki tłuszczowej. To pokazuje jak ważny to aspekt na zachodzie. Wystarczy spojrzeć na zawodników w Manchesterze City, Bayernie, Realu – to nie są ludzie, to są konie do biegania!

Oczywiście mała tkanka tłuszczowa nie gwarantuje gry w Realu Madryt, jednak jest to element, który może poprawić nasze wyniki sportowe i naszą formę fizyczną. A jeśli tak, to chyba warto.

Ps. Mój najlepszy wynik to 7,5%, Cristiano Ronaldo ma podobno 7%: ) A ty ile masz tkanki tłuszczowej ;)?

 

Dodaj komentarz